Hypnogaja – Below Sunset (2005)
Jak zapewne zdążyliście się już, Drodzy Czytelnicy,
przekonać, lubię czasem posłuchać czegoś lżejszego, spokojniejszego ale
naładowanego dużą dawką emocji i uczuć. Dlatego właśnie chciałem przedstawić
Wam jedną z moich ulubionych płyt tego rodzaju. ‘Below Sunset’ zespołu
Hypnogaja to właśnie taka łatwo wpadająca w ucho, lekko komercyjnie może brzmiąca,
ale ciągle świetna i wypełniona po brzegi emocjami płyta. To kawał dobrego
amerykańskiego rocka, z niesamowicie sugestywnym i przejmującym wokalem.
Siłą zespołu jest
wspomniany wyżej wokal. Jason Arnold ma na tyle oryginalną barwę i manierę w
głosie, że od razu zwraca na siebie uwagę. W zależności od nastroju utworu,
jest albo delikatny, niski i ciepły, albo staje się mocny, krzykliwy i lekko
nawet zawodzący. Świetny i świadomy swoich atutów wokalista.
Album ‘Below
Sunset’, w mojej ocenie, wypełniony jest potencjalnymi hitami. Tu naprawdę
wszystkie numery są równe, mają charakterystyczny i zapadający w pamięć
lejtmotyw. Są rozpoznawalne, a o to przecież w rocku chodzi. Ja, prywatnie, mam
jak najlepsze skojarzenia i wspomnienia z tą płytą. Przez niekrótki czas była
mi towarzyszką w długich wojażach pociągiem. Idealnie się zresztą do takich
celów nadaje – jest zróżnicowana rytmicznie i nastrojowo. Może być świetnym
tłem do każdej podróży.
Rzecz, o której
koniecznie chciałem przy okazji tej płyty napisać, to genialny, bezapelacyjnie
(dla mnie, rzecz jasna) lepszy od oryginału, super klimatyczny cover przeboju
Eurythmics – ‘Here Comes the Rain Again’. Dźwięki, jakie z siebie wydaje
Arnold, w połączeniu z bardzo smutną i przejmującą muzyczną aranżacją tworzą
arcydzieło. Twór kompletny, pozbawiony wszelkich wad.
Spośród innych,
równie dobrych utworów, polecam zwrócić uwagę na ‘Nothing
Left to Give’ za melancholijną, powodującą ciarki na ciele balladyczność i
świetny refren: „Lives pass through me /
I've got one more life to live / Time eludes me / I've got nothing left to give”.
Dynamiką i zmianą nastroju przyciągają natomiast ‘Normal On the Outside’ i ‘The Coming’.
Ciężarem zaś większym niż w pozostałych kawałkach i krzykliwym lekko wokalem
uderza ‘Put Your Hate On Me’. A klimatem prawdziwego rockowego hitu emanuje
chociażby ‘Unspoken’.
‘Below Sunset’
odbieram bardzo osobiście. Może stąd tyle superlatyw pod jej adresem i zerowa
niemalże krytyczność. Wiem, że nikt nie będzie miał z nią takich skojarzeń jak
ja. Ale jestem także przekonany, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jeżeli
wyłączy się na chwilę krytykę ‘wszystkiego, co komercyjne i amerykańskie’, to
można odkryć tu wiele fajnych rzeczy. A te fajne rzeczy wywołują jeszcze
fajniejsze emocje. Płytę tę zatem polecam wszystkim, którzy dotąd znajdowali na
Antylogii coś dla siebie. Bo skoro w innych gatunkach nasz gust mniej lub
bardziej się pokrywa, to i tu pewnie też tak się stanie. To dobre rockowe
granie, które ujmuje i nie pozostawia słuchacza obojętnym. A to już coś.
1. They Don't Care
2. Misery
3. Nothing Left to Give
4. Normal On the Outside
5. Looking Glass
6. The Coming
7. Here Comes the Rain Again
8. Silver Star
9. Wash It All Away
10. Scorned
11. Unspoken
12. Quiet
13. Put Your Hate On Me
Komentarze
Prześlij komentarz