Soilwork – Stabbing The Drama (2005)
Soilwork –
Stabbing The Drama (2005)
1. Stabbing
the Drama
2. One With
the Flies
3. Weapon of
Vanity
4. The
Crestfallen
5. Nerve
6. Stalemate
7. Distance
8.
Observation Slave
9. Fate in
Motion
10. Blind Eye Halo
11. If Possible
Nie jestem największym fanem
melodyjnego, swawolnego i, cholera, rytmicznego death metalu. Ale Soilwork,
mimo wszystkich powyższych cech, ubóstwiam. A szósty ich album, ‘Stabbing The
Drama’ uważam za najlepszy i niedościgniony. Dziś wycieczka do energetycznej
części Szwecji, gdzie w jednym miejscu spotykają się moc, agresja, dynamika i
radość. Czas na kawał dobrego i pozytywnego metalu.
Soilwork po raz pierwszy usłyszałem chyba w 2002 roku, przy okazji premiery
płyty ‘Figure Number Five’. Było to całkiem niezłe, ale mnie na dłuższą metę
nie porwało. Dopiero rok 2005 i ‘Stabbing The Drama’ zadziałała i kazała mi
zmienić o Szwedach zdanie. Choć to
określenie może tu nie pasuje, to ta płyta jest po prostu fajna! Fajnie się
tego słucha, fajnie się przy tym bawi i fajnie to w człowieku czas
jakiś jeszcze gra. Muzyka na tym albumie jest bardzo dynamiczna i rytmiczna.
Nie ma tu chwili spokoju czy wytchnienia. Jest żywiołowo, głośno i krzykliwie.
Na ‘Stabbing The Drama’ nie ma utworów słabych czy odstających od reszty.
Pierwszy, tytułowy kawałek uchyla już rąbka tego, co usłyszymy na płycie.
Fajne, surowe trochę brzmienie perkusji bardzo tu pasuje. Wokalista udanie
eksperymentuje, przeplatając krzyk i wrzask z czystymi partiami. Gdzie trzeba,
tworzy to napięcie i klimat. Bujane często rytmy (‘One With The Flies’, ‘Weapon
of Vanity’) nie pozwalają na inny, niż pozytywny odbiór muzyki. Chce się
szaleć.
Bardzo lubię ‘Nerve’ za absolutną petardę i agresję przerywaną idealnie wpasowanym spowolnieniem z czystym śpiewem. Świetne są też ‘Fate
In Motion’, ‘Observation Slave’ i ‘Stalemate’. Wszystkie trzymają równy, wysoki poziom. Wszystkie wywołują nieopisaną
radość i uśmiech na twarzy słuchacza. Gdybym nie poznał Soilwork, nie
wiedziałbym zapewne, że metal może być tak pozytywny.
Nie ma co za wiele pisać – ‘Stabbing The Drama’ trzeba posłuchać. I jeszcze
raz posłuchać. I jeszcze kilka razy. Bo, obiecuję Wam, Drodzy Czytelnicy, że ta
płyta zniewoli Was już po pierwszym przesłuchaniu. Zechcecie nagle pójść na
jakiś koncert, czy po prostu zaszaleć w rytm tej właśnie muzyki. Odżyje w Was
coś, co pewnie dawno już (albo nigdy dotąd?) nie było aktywne. Dzika i radosna
chęć do zabawy.
Muzykę Soilwork polecam tym, którzy lubią się bawić do metalu i tym, którzy
kiedyś to lubili, a teraz, z różnych przyczyn, już tego nie robią. Dajcie się
ponieść energii i potędze Szwedzkiego uderzenia, a po wszystkim będziecie
ekstatycznie wyczerpani. To świetne i bardzo potrzebne uczucie. Nie odmawiajmy
sobie tego nigdy.
Komentarze
Prześlij komentarz