Rotting Christ – Aealo (2010)
Rotting
Christ – Aealo (2010)
1. Aealo
2. Eon
Aenaos
3.
Daimonon Vrosis
4.
Noctis Era
5.
Dub-Saĝ-Ta-Ke
6. Fire,
Death and Fear
7.
Nekron Iahes...
8.
...Pir Threontai
9. Thou
Art Lord
10.
Santa Muerte
11.
Orders from the Dead
Mimo, że
pierwszym greckim zespołem, który pojawił się na Antylogii był Septicflesh, to
muszę powiedzieć, że kraj ten w pierwszej kolejności poznałem i kojarzę z takim
metalowym tytanem, jak Rotting Christ. I choć całkowicie poddałem się magii
płyty ‘Khronos’ z 2000 roku, to dziś będzie o ich przedostatnim, dziesiątym
albumie – ‘Aealo’, wydanym w roku 2010 nakładem wytwórni Season of Mist.
Od samego
początku kojarzę Rotting Christ z oryginalnością. Oryginalnością klimatu,
muzyki, brzmienia instrumentów i wreszcie, z oryginalnością wokalu. Wszystko to
składa się na bardzo ciekawy produkt, który może zaciekawić słuchacza w wielu swoich miejscach. Muzyka Greków nosi znamiona black, doom i extreme metalu. Dodawszy
do tego wszystkie zabarwione folkiem motywy, otrzymujemy kawał dobrej i
niebanalnej muzyki. Mnie osobiście cieszy też fakt, że mimo dziesięciu lat
różnicy między ‘Khronos’ a ‘Aealo’, Rotting Christ nie stanął w miejscu, nie
zaczął odcinać kuponów, a nadal stara się grać muzykę nową i zaskakującą.
Olbrzymi plus.
Muzyka Greków
jest niewątpliwie specyficzna, ale dzięki temu poszerza horyzont odbiorcy.
Bogate muzyczne ozdobniki nadają fajnego, nowego wymiaru utworom i budują
świetny klimat całości. Płyty ‘Aealo’ słucha się przyjemnie, lekko,
niewymuszenie. Mimo, że jest to metal pełną gębą, nie ma tu zbytniej
agresywności czy mrocznego ciężaru. I fajnie, dzięki temu dotrzeć może do
większej liczby odbiorców.
Album zaczyna się
oryginalnym żeńskim zaśpiewem i nakręcającym rytmem perkusji (‘Aealo’), które
zgrabnie przechodzą w przyjemny dla ucha gitarowy riff. Kolejny utwór (‘Eon
Aenaos’) jest rytmiczną i wokalną kontynuacją poprzednika. Dopiero tajemniczo
zaczynający się ‘Daimonon Vrosis’ zmienia trochę melodykę i klimat. Żywiołowo i
jakoś bardziej beztrosko robi się w ‘Noctis Era’. Dalej na płycie te nastroje
mieszają się i w zależności od potrzeby, jeden z nich jest bardziej dominujący.
Osobiście bardzo lubię ‘Fire, Death and Fear’ za fajną melodię i ten super
charakterystyczny growl, mieszany z żeńskimi chórkami, tak bardzo kojarzącymi
mi się z fińską ‘Varttiną’. Świetnie (i ludowo, niemalże) brzmi też ’Nekron lahes...’
Rotting Christ
mają u mnie wielki szacunek za niesamowitą (i przez lata niewyblakłą) muzyczną
wyobraźnię. Potrafią to, co niewielu zespołom z takim stażem się udaje –
zachować pełną uwagę i czujność swoich fanów. Na każdej płycie jest coś
przykuwającego uwagę. Każda płyta jest artystycznie wyczerpująca i kompletna. To
olbrzymia sztuka.
Płytę ‘Aealo’
polecam wszystkim fanom metalu ze smaczkami, folkowymi nawiązaniami i ciekawymi
a zaskakującymi rozwiązaniami. To muzyka, w której wiele się dzieje. Na pewno
nikogo nie znudzi, choć może specyficzna barwa głosu wokalisty i dość wyrazista perkusja może niektórych zniechęcić. Nie dowiecie się jednak tego, póki jej nie
posłuchacie.
Komentarze
Prześlij komentarz