Vesania - God the Lux (2005)
Vesania
- God the Lux (2005)
1. Rest
in Pain
2.
Posthuman Kind
3. Lumen
Clamosum
4. God
the Lux
5.
Synchroscheme
6.
Phosphorror
7. Lumen
Funestum
8. The
Mystory
9.
Fireclipse
10.
Lumen Coruscum
11.
Legions Are Me
12. Inlustra Nigror
Dla przełamania
spokoju i melancholii, wybrałem na dziś kawał porządnego, szybkiego i
bezkompromisowego black metalu. I to, co chyba jeszcze bardziej ekscytujące,
polskiego black metalu. Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie zawodowy i grający
bez żadnych ‘zachodnich’ kompleksów zespół Vesania. A na warsztat weźmiemy
sobie ich drugą studyjną płytę, wydaną w 2005 roku ‘God the Lux’.
Uwielbiam, gdy
płyta, która mi się bardzo podoba powstała w Polsce. Gdy zespół, który ją
skomponował i nagrał jest z Polski. Tym bardziej, gdy jest to świetna i
profesjonalna produkcja. Taką płytą jest właśnie ‘God the Lux’. Niesamowicie
dojrzała i do cna przemyślana. I naprawdę dobrze nagrana. Mastering, to słychać
od pierwszych dźwięków, także jest bardzo dobrze zrobiony. Nic, tylko słuchać.
Nie ma się jednak
co czarować. Ta płyta, niestety, nie ma jednej ważnej cechy: nie jest niczym
nowym. Nie jest odkrywcza, przełomowa czy rewolucyjna. Jest za to doskonałą
rzemieślniczą robotą fanów dobrego i rozpoznawalnego black metalu. I wcale nie
uważam, jakoby to była wada. Czasem dobrze, żeby nowe zespoły grały w tym samym
stylu co legendy. To pozwala niektórym nurtom zachować się w możliwie jak
najmniej zmienionej formie. Bez zbędnych ewolucji, udziwnień czy karkołomnych
często, eksperymentów. I to jest bardzo cenne. Vesania zdaje się być takim
właśnie zespołem. Kultywuje to, co we współczesnym black metalu najlepsze.
Łączy dynamikę i selektywność Dimmu Borgir z melodyjnością Old Man’s Child i
mrokiem Emperora. To główne wpływy, które wyłapuję. Z pewnością wprawne i
zaprawione w metalu ucho wyłowi ich jeszcze więcej. W tych wpływach właśnie,
według mnie, tkwi moc i czar tej muzyki. To taki, być może nieświadomy, hołd
muzyków złożony swoim ulubionym twórcom. Bo nie mam wątpliwości, że wyżej
wymienione zespoły są członkom Vesanii doskonale znane i być może nawet są dla
nich ważne. Nie rozumiem tylko ostatniego utworu, czyli ponad dwudziestominutowej ciszy...
‘God the Lux’ to
płyta bardzo dobra, bardzo dynamiczna i niesamowicie energetyczna. Bardzo lubię
jej słuchać, gdy muszę się na czymś skupić. Jakoś tak pobudza mnie do myślenia
i ułatwia przyswajanie informacji. Jest też dobra do poduchy – lubię jej słuchać
przed snem. Ale nie każdy chyba zasypia przy black metalu? Ja w każdym razie,
tylko z tą muzyką mam gwarancję dobrego snu.
Drugi album
Vesanii polecam wszystkim fanom współczesnego, dynamicznego i selektywnego
blacku. To świetne granie na równym, wysokim poziomie. I choć płyta nie
wywołuje ‘ochów’ ani ‘achów’, to bardzo fajnie się jej słucha. Zdaje się być
łatwo przyswajalna i zupełnie nieinwazyjna. Taka muzyka
też musi istnieć. I bardzo dobrze, że powstała u nas, w Polsce.
Komentarze
Prześlij komentarz