PŁYTA CZYTELNIKA - Xavier Naidoo - Nicht von dieser Welt (1998)


Xavier Naidoo - Nicht von dieser Welt (1998)

1. Seid ihr mit mir?
2. 20.000 Meilen
3. Ernten was man sät
4. Führ mich ans Licht
5. Könnt ihr mich hören?
6. Nicht von dieser Welt
7. Freisein (Nachtschicht am Meer)
8. Gute Aussichten
9. Flugzeuge im Bauch
10. Ich kann dich sehen
11. Mich belogen
12. This is not America
13. Eigentlich gut
14. Sag es laut


  No to się doczekałem. Dzisiejszy wybór to kolejna propozycja ‘Płyty Czytelnika’, którą podesłała Sylwia, moja kochana żona. Będzie to muzyka, jakiej jeszcze na tym blogu nie było. Sam zapewne nigdy bym jej tu nie wrzucił ale prośba Czytelnika – rzecz święta. Zwłaszcza TAKIEGO Czytelnika. Zapraszam Was zatem na słów kilka o soul’owo-popowej (i chyba nawet z domieszką R’n’B) płycie niemieckiego artysty Xaviera Naidoo, ‘Nicht von dieser Welt’.

  Co ciekawe i warte zauważenia, to fakt, że ta płyta mogłaby spokojnie być zarówno ‘Płytą Czytelnika’, jak i ‘Muzyką za kółkiem’, bo jak kiedyś wspominałem, Xavier Naidoo regularnie towarzyszy nam w samochodowych wyprawach. Ale skąd on w ogóle się wziął? Hmm... dla mnie – znienacka. A tak serio - to znaczy, że poznałem go dopiero wtedy, gdy poznałem Sylwię. Ani gatunek, ani tym bardziej język, w którym ten pan śpiewa, delikatnie mówiąc, nie należą do moich ulubionych. Początkowo, pamiętam to doskonale, walczyłem z nim (Xavierem) zaciekle. Nie chciałem słuchać tej lukrowanej nieco, mało męskiej i banalnej muzyki, w języku, w którym absolutnie wszystko brzmi jak rozkaz rozstrzelania. Ale walka okazała się nierówna, za pomocą różnych forteli i wykorzystując momenty mojej nieuwagi, popowy Niemiec pojawiał się co i raz – jeśli nie jako tło do codziennych zajęć w domu, to jako muzyka w samochodzie (płyta ‘zupełnie przypadkiem’ znajdowała się w odtwarzaczu). I jakoś tak, nie wiem nawet dokładnie kiedy, wślizgnęła się ta płyta do mojego (naszego) życia i sobie jest. Powiem więcej, przy dalszej trasie nawet sam chcę, by przynajmniej raz ją przesłuchać. Bo po tym czasie po prostu silnie się już z czymś kojarzy. Z czymś miłym i fantastycznym. No, i naszym!
  Zastanawiam się, ile sensu ma próba merytorycznego analizowania muzyki, na której absolutnie się nie znam. Nie wiem przecież czy podkłady muzyczne są tu rasowe, czy banalne. Nie mam pojęcia czy brzmienie jest właściwe dla tego gatunku, czy zbyt płaskie. (W zasadzie, momentami brzmienie zdaje się być płaskie, ale tu przyczyną może być fakt, że płyta ma już dobre siedemnaście lat.) Nie wiem nawet, czy Xavier Naidoo jest dobrym wokalistą, bo nie potrafię ocenić walorów artystycznych w niemieckiej wersji językowej. Ten język jest dla mnie po prostu całkowicie nieartystyczny. To pewnie dlatego nie lubię Rammsteina... Ciężko mi powiedzieć coś sensownego o płycie jako całości, bo nie mam pojęcia jak dobra popowo-soulowa płyta powinna brzmieć/wyglądać. Mogę tylko odnieść się do tego, jak ja ją odbieram.
  ‘Nicht von dieser Welt’ jest dla mnie płytą lekką. Zupełnie nie obciążającą, przez co idealną do samochodu. Z czasem ten niemiecki da się w głowie wyciszyć, skupiając się tylko na rytmie, który potrafi fajnie rozbujać wszystkich siedzących w samochodzie. Przyznam się też, że są nawet utwory, których refreny sam od siebie (tak!) sobie podśpiewuję! ‘20.000 Meilen’, ‘Nicht von dieser Welt’ czy ‘Freisein (Nachtschicht am Meer)’ potrafię sobie bezwstydnie  podczas jazdy pokaleczyć po niemiecku. I (w co sam nie wierzę) sprawia mi to sporo frajdy. Chyba jednak coś w tym jest, że jak czegoś się w kółko słucha to w końcu musi się to spodobać. Myślę, że Xavier Naidoo został uznany przeze mnie jako muzyka do samochodu przez zasiedzenie. Musiałem w końcu ulec, nie było innego wyjścia.
  Ta płyta jednak przede wszystkim jest dla mnie ważna, bo to muzyka, którą lubi moja żona. Bo to muzyka, która nam w ten czy inny sposób towarzyszyła (i towarzyszy) we wspólnym życiu. Wreszcie, to muzyka, która bardzo, bardzo powoli ale jednak skutecznie burzy moją ogromną niechęć do języka zachodniego sąsiada. To wszystko składa się na to, że zapewne zarówno ‘Nicht von dieser Welt’, jak i sam Xavier Naidoo już zawsze w mojej (naszej!) płytotece będzie miał swoje miejsce.
  Nieustająco zachęcam Was do podsyłania mi swoich propozycji ‘Płyty Czytelnika’ lub ‘Muzyki za kółkiem’. Zawsze chętnie posłucham czegoś, czego na co dzień nie mam w odtwarzaczu. I jeszcze chętniej sobie trochę o tym, mniej lub bardziej sensownie, pogadam.
Piszcie!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Atrophia Red Sun - Twisted Logic (2003)

WASI ZNAJOMI - Prokoncepcja - Niedoczekanie (2016)

PŁYTA CZYTELNIKA - Slayer - Repentless (2015)