Alghazanth - AdraMelekTaus (2013)

 


        Niezmiernie rzadko zdarza mi się pisać na Antylogii o EP-kach. Być może dlatego, że gdzieś wewnątrz trochę takimi krótkimi wydawnictwami pogardzam? No bo jeśli kapela już się zebrała, poświęciła czas i energię na skomponowanie, a później rejestrację materiału, to czemu nie podjęła od razu wyzwania i nie rzuciła się na stworzenie płyty długogrającej? Zbytnio tego nie rozumiem, ale widocznie ja tu nie jestem od rozumienia, tylko od słuchania i oceniania. A dziś jest co posłuchać, i jak ocenić!
    Alghazanth to kolejna kapela, odkryta przeze mnie w "magicznym" roku 2020. Mimo że w swoim dorobku ma sporo wydawnictw (także tych pełnych), to na Spotify (tak, to od kilku lat moje główne źródło legalnej muzyki) dostępna jest tylko EP-ka "AdraMelekTaus". Ale jeżeli ta EP-ka to tylko próbka umiejętności Finów, to naprawdę szkoda, że panowie od połowy 2018 roku aktywnie nie muzykują!
Dlaczego? O tym, poniżej.
        Wydana w 2013 r. "AdraMelekTaus" to nieco ponad szesnastominutowa blackmetalowa uczta. Świetnie skomponowana, nienagannie nagrana i bardzo przyzwoicie zmasterowana energetyczna pigułka, wobec której trudno (naprawdę trudno!) przejść obojętnie, a raz odtworzona nie daje się wyłączyć na bardzo długo. Pozostaje tylko niedosyt, że to tak mało, tak krótko... Słuchając tego wydawnictwa Alghazanth nie sposób nie mieć jak najlepszych skojarzeń. Odnaleźć tu można wpływy Immortal, Catamenia czy podobieństwa do zaczynających w podobnym czasie, co wydanie "AdraMelekTaus", chłopakach z Harakiri for the Sky. Wszystko tu się tak niesamowicie klei i do siebie pasuje, że ciężko mi zrozumieć, dlaczego nigdy wcześniej o tym zespole nie słyszałem. Są dwie opcje: albo jestem ignorantem, albo Finowie mieli sporo niefartu podczas swojej kariery. Ocenę pozostawiam Wam.
        Na "AdraMelekTaus", jak wspominałem wyżej, wszystko gra, wszystko znajduje się na swoim miejscu i w żadnej nawet sekundzie nie rozczarowuje. Tylko te szesnaście minut irytuje i wkurza. Zawsze jednak można udać się na YouTube i tam wyłowić resztę twórczości z dorobku Alghazanth.
        Dzisiejszą EP-kę polecam wszystkim fanom symfonicznego blacku. Po prostu. Gwarantuję Wam, że na jednym przesłuchaniu się nie skończy!

1. AdraMelekTaus 06:20
2. Lilium Letiferum 05:02
3. Words Envenomed 05:31



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Atrophia Red Sun - Twisted Logic (2003)

WASI ZNAJOMI - Prokoncepcja - Niedoczekanie (2016)

PŁYTA CZYTELNIKA - Luxtorpeda - MYWASWYNAS (2016)