NOWA PŁYTA - Soen - Imperial (2021)



        29 stycznia 2021 roku jedna z moich ulubionych progresywnych kapel, Soen, przedstawiła światu swój nowy album, "Imperial", na który (nie ukrywam) czekałem z niecierpliwością i odrobiną niepokoju. Dlaczego? Ano dlatego, że o ile pierwsze trzy albumy tego szwedzko-amerykańskiego projektu uwielbiam bezwarunkowo, o tyle czwarty, "Lotus", nie do końca mi zagrał. Może to przez brak czegoś nowego, a może po prostu nie było chemii? Nie wiem, ale szczęśliwie "Imperial" to już absolutnie moje dźwięki!
        Najnowsze dzieło Soen pokazuje znacznie więcej pazura i wreszcie mogę powiedzieć, że to nie jest tylko rock. Od pierwszego przesłuchania udzieliła mi się niesamowita energia, którą muzycy wpletli w tę płytę. Znaczący wpływ na odbiór ma zapewne dynamiczniejsza niż dotąd perkusja i niepozostająca w tyle gitara. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, "Imperial" brzmi niesamowicie świeżo. Słuchając tego wydawnictwa, czułem się (i w zasadzie, nadal się czuję), jakbym dopiero poznał Soen. To niezmiernie rzadkie, by odkryć jakiegoś artystę na nowo, nigdy tak naprawdę nie przestając obcować z jego twórczością. Jestem autentycznie zauroczony tą płytą! Po cichu liczyłem, że będzie przyzwoicie, ale to co usłyszałem na piątym krążku chłopaków przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
        Jeżeli kojarzycie Soen (a czytając Antylogię, z pewnością tak jest), to wiecie czego możecie się spodziewać. Tylko pomnóżcie te oczekiwania razy dziesięć! I tak się nie zawiedziecie, serio. "Imperial" daje słuchaczowi wszystko to, za co mógł polubić Soen na "Tellurian" czy "Cognitive", tylko znacznie intensywniej i dojrzalej. Bo to, jak bardzo rozwinęli się ci muzycy jest niesamowite. Dorośli i pokazali, jak robić najlepszą muzykę progresywną. I nieistotne, czy więcej tu rocka, czy metalu - ważne, że jest to muzyka najwyższej próby!
        Nie będę wam polecał konkretnych utworów, bo to nie ma sensu. Ta płyta nie ma słabych momentów i należy ją konsumować w całości i bez zbędnych przerw. Prócz świetnych instrumentalnych aranży to jednak nadal wokal jest główną wizytówką Soen. A ten jest w najlepszej chyba jak dotąd formie. Dlatego 
możliwie jak najszybciej włączcie sobie "Imperial" i dajcie się jej ponieść.
        Zaskakuje mnie (was pewnie także) mój absolutny brak krytycyzmu wobec najnowszego wydawnictwa Soen. Ale, cholera, nie znalazłem nic, co w jakimkolwiek (nawet najmniejszym) stopniu by mi tu nie leżało, czy psuło ogólny obraz. Nie wygłupię się chyba zbytnio, jeżeli stwierdzę, że "Imperial" ma szansę stać się najlepszą płytą Soen. I jedną z najlepszych prog rockowo-metalowych tej dekady. Bardzo polecam!


1. Lumerian 5:31 
2. Deceiver 4:34 
3. Monarch 4:52 
4. Illusion 5:11 
5. Antagonist 6:02 
6. Modesty 4:34 
7. Dissident 5:38 
8. Fortune 5:43



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Atrophia Red Sun - Twisted Logic (2003)

WASI ZNAJOMI - Prokoncepcja - Niedoczekanie (2016)

PŁYTA CZYTELNIKA - Luxtorpeda - MYWASWYNAS (2016)