Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Krimh - Gedankenkarussell (2017)

Obraz
  Dzisiejsza propozycja nie była dla mnie oczywista. Szczerze mówiąc, jeszcze w kwietniu nic nie zapowiadało, żeby Krimh się na Antylogii w ogóle pojawił. Ale jakoś tak skusił mnie pre-order jego najnowszej płyty, więc pomyślałem - co mi tam. I zamówiłem. Wcześniejszych jego płyt nie znałem i, w zasadzie, nadal nie znam, więc nie bardzo wiedziałem, czego się spodziewać. Ale już pierwszy odsłuch przekonał mnie, że bardzo dobrze zrobiłem, kupując album Austriaka.   Kerim Lechner, jako perkusista, był mi oczywiście znany. Jest świetnym muzykiem, który udzielał i udziela się w wielu projektach muzycznych. A ja, jako fan Septicflesh, kojarzę go tym bardziej. Dlatego też, jak tylko znalazłem informację, że wydaje (nową) solową płytę, postanowiłem ją kupić.   Jak wspominałem, niezbyt kojarzę poprzednie wydawnictwa Krimh'a, ale wyczytałem, że były to raczej instrumentalne, death metalowe kompozycje. Na 'Gedankenkarussell', na szczęście, jest inaczej. Muzycznie album jest ś

NOWA PŁYTA - Decapitated - Anticult (2017)

Obraz
  W pierwszy piątek lipca ukazał się najnowszy, siódmy już album deathmetalowców z Decapitated, zatytułowany 'Anticult'. Początkowo nie planowałem pisać o tym, niespełna czterdziestominutowym, wydawnictwie ale ostatecznie zdecydowałem się to zrobić. Dlaczego? O tym, niżej.   Dwa miesiące przed premierą płyty, zespół udostępnił kawałek 'Never'. Mając w głowie to, jak bardzo podobała mi się 'Blood Mantra', od razu rzuciłem się na YouTube, żeby nowego materiału posłuchać. I, zasadniczo, odrobinę się rozczarowałem. Niby poprawnie, niby ciężko, niby (jak zawsze) technicznie nienagannie, ale ostatecznie dość blado i z uczuciem niedosytu. Tylko tyle? Zawiedziony, skupiłem się na innej muzyce. I kiedy już w zasadzie o Decapitated zapomniałem, 20 czerwca zespół wrzucił na YT drugi singiel, 'Earth Scar'. I pozamiatali. To wreszcie był utwór, na który czekałem! A riff po solówce ściął mnie z nóg!   Tymczasem, nadszedł 7 lipca, więc mogłem rzucić się na cał

Cradle of Filth - Cruelty and the Beast (1998)

Obraz
  Prawdę mówiąc, nie planowałem tej płyty, ani tego wykonawcy na Antylogii. Nigdy fanem Brytyjczyków z Cradle of Filth nie byłem, więc nie brałem pod uwagę żadnego o nich wpisu. Niemniej, od dwóch tygodni naszło mnie na jedyne bodaj ich wydawnictwo, które lubię. I tak, słuchając w kółko 'Cruelty and the Beast' stwierdziłem, co mi tam, napiszę i o niej. Zapraszam zatem do lektury!   Trzecia płyta Anglików miała swoją premierą mniej więcej wtedy, gdy w metal wchodziłem najintensywniej. Najwięcej wówczas poszukiwałem, eksperymentowałem i odkrywałem. Naturalne zatem było, że i Cradle of Fitlh (mające sporą grupę fanów wśród moich znajomych) wpadło do mojego magnetofonu. I od samego początku była to dla mnie płyta, cóż, problematyczna.   O ile, naprawdę, muzycznie to, co na 'Cruelty and the Beast' słychać mi się podoba, o tyle wokal Daniego mnie... osłabia. Niewiarygodnie irytujące darcie mordy i sięganie do absurdalnych rejestrów bardzo tę płytę, w mojej ocenie, kr