PŁYTA CZYTELNIKA - Nocny Kochanek - Hewi Metal (2015) & Zdrajcy Metalu (2017)






  Dzisiejsza 'Płyta Czytelnika' to tak naprawdę 'Płyty Czytelników', ponieważ tak się fajnie złożyło, że dwóch Czytelników - Filip i Dariusz - zaproponowało dwie różne płyty tego samego artysty. Pierwotnie, nie planowałem jednego wpisu ale podczas odsłuchów postanowiłem obie płyty omówić na raz. Bo i artysta ciekawy, i muzyka dość specyficzna. Zapraszam zatem na moje o Nocnym Kochanku (i, póki co, wszystkich ich albumach) rozważania.
    Na wstępnie chciałbym powiedzieć, że bardzo się cieszę, że niedługo po Luxtorpedzie przychodzi mi zmierzyć się z Nocnym Kochankiem. Dlaczego? Spróbuję wyjaśnić poniżej. Ale generalnie chodzi mi o odniesienie się do komentarza jednego z Czytelników na temat mojej opinii o najnowszej kapeli Litzy.
  Należy ustalić rzecz najważniejszą: Nocnego Kochanka nie znałem w ogóle. Słyszałem co nieco o nich, ale ich twórczości ani trochę. Nie bez obaw zatem przyjąłem te propozycje. Wiedząc jednak, że zarówno Darek, jak i Filip na ogół podrzucają mi muzykę jeśli nie bardzo dobrą, to przynajmniej ciekawą i zaskakującą, nie wahałem się ani chwili przed odpaleniem albumów 'Hewi Metal' i 'Zdrajcy Metalu'. I, powiem to już tu, ani trochę tego nie żałuję.
  Już pierwszy odsłuch sprawił, że się w Nocnym Kochanku zakochałem! Naprawdę. To jest tak fantastyczny sposób na siebie, że nie można chyba inaczej tej muzyki odebrać. I to jest właśnie to, czego ja osobiście oczekiwałem po Luxtorpedzie, a czego nigdy tam nie znalazłem. Luxtorpeda to spęd świetnych muzyków bez pomysłu na przyciągnięcie mojej uwagi. A Nocny Kochanek to banda gości z pasją, świetnymi instrumentalnymi umiejętnościami i z powalającym poczuciem humoru. Majstersztyk. Klasa. Mistrzostwo. 
  Pewnie ktoś powie, że to takie infantylne i momentami nawet chamskie byle co. Ale mnie to nie rusza. Dlaczego? Bo mimo wszystko, mamy tu do czynienia z mistrzowskim wręcz heavy metalem. I choć największym fanem tego gatunku nie jestem, to w tym przypadku kłaniam się w pas! Nie będę się wysilać, by wymienić światowe zespoły heavy, które tu słychać, bo moja ich znajomość jest niewystarczająca, niemniej, nie w tym jest rzecz. Rzecz bowiem w tym, że zespół zrobił coś, co mnie zauroczyło: do poważnego grania dołączył jajcarskie teksty. Ale, co też ważne, zaśpiewane prawdziwie heavy metalowo. No, super!
  Chyba odpuszczę wymienianie utworów lepszych i gorszych. Powód? Tu nie ma żadnych gorszych czy słabszych! Bez względu czy oceniać muzykę, czy tekst, wszytko jest tu po prostu świetne. Taka mnie w trakcie odsłuchów naszła refleksja: anglojęzyczne zespoły równie dobrze mogłyby o takich głupotach śpiewać (a może śpiewają?), a i tak ich muzyka by się obroniła. Tak, jak broni się muzyka Nocnego Kochanka.
  Czytałem, że ci goście mają też kapelę 'na poważnie' - Night Mistress. Muszę się z nią także zapoznać. Bo muzycy są pierwszoplanowi, więc ich granie w każdym gatunku czy konwencji musi takie być. W końcu to nie Luxtorpeda...
  'Hewi Metal' i 'Zdrajców Metalu' polecam wszystkim fanom metalu. Absolutnie, wszystkim. Fanom rocka zresztą też. Wszystkim ludziom,  którzy nie gardzą gitarami elektrycznymi i perkusją. To fantastyczna muzyka z niemniej fantastycznym poczuciem humoru. A obie rzeczy cenię najwyżej. Zarówno osobno, jak i razem. Miłego  (wielokrotnego) słuchania!

Hewi Metal
1. Karate
2. Dej mu
3. Wielki Wojownik
4. Andżeju…
5. Zaplątany
6. Wakacyjny
7. Minerał Fiutta
8. Diabeł z piekła
9. Piątunio
10. Ostatni numer


Zdrajcy Metalu
1. Poniedziałek
2. Dżentelmeni metalu
3. Pigułka samogwałtu
4. Dziabnięty
5. Łatwa nie była
6. Dziewczyna z kebabem
7. Smoki i gołe baby
8. De pajrat bej
9. Piosenka o niczym
10. Zdrajca metalu
11. Pierwszego nie przepijam
12. Gdzie jesteś?



Komentarze

  1. Nocny Kochanek świetny - zwłaszcza na żywo. Ale znowu wcisnę szpilę :) porównywanie NOcnego do Luxów ma się jak piernik do wiatraka, inna muzyka, inna wrażliwość, inna tematyka tekstów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaszczyzna, na której pozwoliłem sobie na to porównanie nie jest ani gatunkowa, ani tekstualna a komercyjna. Dla mnie Luxtorpeda, jak i wszystko czego po Acid Drinkers tyka się Friedrich, to komercja. Oczekiwałbym zatem, by była to komercja mistrzowska. A, w porównaniu do Nocnego Kochanka, to raczej komercja słaba, odgrzewana i wspierana medialną słabością do dawnych czasów. Takie moje zdanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleś się czepił Luxów i Litzy:) A Nocnego kochana nie znałem. I cieszę się, że właśnie poznałem. Dobrze się tego słucha. A że teksty może niepoważne, cóż... Za to życiowe:) Fajnie, że patrzą na taką muzykę trochę z przymrużeniem oka. Każdy musi się czasem oderwać, wyluzować i uśmiechnąć. Milionom ludzi w tym kraju coś takiego daje disco-polo. Więc tym bardziej cieszmy się, że jest taki właśnie Nocny Kochanek. Odskocznia od poważnych tekstów, ale w świetnej oprawie muzycznej. Myślę, że super do samochodu i do poskakania na imprezie.
    I właśnie o to tu chodzi. Moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Atrophia Red Sun - Twisted Logic (2003)

PŁYTA CZYTELNIKA - Luxtorpeda - MYWASWYNAS (2016)

PŁYTA CZYTELNIKA - Slayer - Repentless (2015)