Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2016

Akphaezya - Anthology IV: The Tragedy of Nerak (2012)

Obraz
  Faktem powszechnie znanym jest moja słabość i sympatia do muzyki kombinowanej (ale w tym, nieprzesadzonej). Uwielbiam oryginalność w rocku i metalu. Nic mnie tak nie cieszy, jak nagłe zaskoczenie podczas odsłuchu jakiejś płyty. To sprawia, że nie tracę wiary w muzykę – w jej twórczą nieskończoność. To, ku mojej dzikiej satysfakcji, zadaje kłam słowom malkontentów, jakoby wszystko w muzyce już było, a to co powstaje jest odtwórcze i czyjeś. Progresja czy szeroko pojęta awangarda w metalu sprzyja tej muzyce w utrzymaniu formy. Dziś będzie o takim właśnie graniu, o czymś z podobnego koszyka do omawianego już kiedyś UneXpect. Zapraszam do spaceru po dźwiękach ‘Anthology IV: The Tragedy of Nerak’ – drugiej studyjnej płyty Francuzów z formacji Akphaezya.      To, co silnie uderza od samego początku płyty, to specyficzna aura baśniowości, fantastyki – ot, innego świata. Choć to inne granie i zupełnie inna muzyczna historia, to jakoś tak z lekka poczułem się jak podczas słuchania Nativ

Outrun the Sunlight - Terrapin (2014)

Obraz
Outrun the Sunlight - Terrapin (2014) 1. Laughing with Such Abandon 2. Where Every Word Spoken, Speaks 3. And Every Glance Given Has Only One Meaning 4. Spirit 5. Stars in the Ocean 6. The Pace of Glaciers 7. Diminishment 8. Permanence 9. Achievement   Witam wszystkich Czytelników Antylogii po świąteczno-noworocznej przerwie. Nie ukrywam, że ciężko było mi znów siąść do pisania – ot, ostatni czas trochę mnie blogowo rozleniwił. Ale mam nadzieję powoli wracać do regularnego publikowania wpisów. W związku z pewnymi zmianami w moim życiu zawodowym, pewnie nie będzie już tak dużo płyt w tym roku ‘do przeczytania’. Niemniej liczę, że zarówno to co będzie się co jakiś czas pojawiać, jak i to co już na blogu jest nadal będzie Waszą uwagę w jakimś stopniu zajmować. Po to w sumie Antylogia Mojej Muzyki jest, nie?