Posty

Wyświetlanie postów z 2016

NOWA PŁYTA - Christ Agony - Legacy (2016)

Obraz
  Zdarzało mi się już zapominać o jakimś zespole. Bywało, że o niektórych artystach przypominałem sobie, gdy pisałem o innych. Jednak, tym razem o zespole przypomniałem sobie dopiero wtedy, gdy zobaczyłem informację, że na początku przyszłego roku zagra koncert w Krakowie. A że koncert promować ma nowy album, to tym bardziej zwróciło to moją uwagę. Bilet na koncert zamówiony, a płyta odsłuchana, więc nie pozostaje już nic innego, jak tylko przedstawić Wam bohatera dzisiejszego wpisu.      Christ Agony, bo to o nich dziś będzie mowa, to zespół (a w zasadzie jednoosobowy projekt), który zdaje się być jednym z symboli mojej metalowej młodości. Nie, żebym był jakimś ich wielkim fanem. Absolutnie nie. Ale to, co mi się wówczas podobało, to fakt, że mózgiem całego przedsięwzięcia była jedna osoba - Cezary "Cezar" Augustynowicz. Ja od zawsze miałem wielki szacunek do jednostek (i duetów), które potrafiły od początku do końca stworzyć coś dobrego i muzycznie wartościowego. Czym

PŁYTA CZYTELNIKA - Placebo - A Place for Us to Dream (2016)

Obraz
CD 1   1. Pure Morning 2. Jesus' Son 3. Come Home 4. Every You Every Me 5. Too Many Friends 6. Nancy Boy 7. 36 Degrees 8. Taste in Men 9. The Bitter End 10. Without You I'm Nothing 11. English Summer Rain 12. Breathe Underwater 13. Soulmates 14. Meds 15. Bright Lights 16. Song to Say Goodbye 17. Infra-Red 18. Running Up That Hill CD 2   1. B3 2. For What It's Worth 3. Teenage Angst 4. You Don't Care About Us 5. Ashtray Heart 6. Broken Promise 7. Slave to the Wage 8. Bruise Pristine 9. This Picture 10. Protège-Moi 11. Because I Want You 12. Black-Eyed 13. Lazarus 14. I Know 15. A Million Little Pieces 16. Special Needs 17. Special K 18. Loud Like Love   Od czasu ostatniej Płyty Czytelnika minęło prawie półtora miesiąca i, będę szczery, zacząłem się już obawiać, że odpuściliście temat, Drodzy Moi. Szczęśliwie, na wysokości zadania (ponownie!) stanęła Justyna, która raz jeszcze postanowiła

Shylmagoghnar - Emergence (2014)

Obraz
  Co prawda, od kilku dni robię odsłuchy nowych płyt Vadera i Metalliki, jednak dziś postanowiłem Wam, Drodzy Czytelnicy, opowiedzieć o zupełnie innym zespole. O zupełnie innej muzyce, niż ta wymieniona wyżej. Bohaterem dzisiejszej rozprawy będzie skład, który poznałem stosunkowo niedawno, a który od razu przypadł mi do gustu. Bo prócz najzwyklejszego w świecie zadowolenia ze słuchania muzyki, dał mi jeszcze uczucie... nostalgii.      Panowie z Shylmagoghnar pochodzą z Holandii, a ich jedyna dotąd wydana płyta, to 'Emergence' z 2014 roku. Nie są związani z żadną wytwórnią, co w sumie może dziwić, biorąc pod uwagę muzykę, jaką tworzą. I choć gatunkowo nijak mają się do Carach Angren, to ośmielę się stwierdzić (bijcie, jeśli bredzę!), że są kolejnym przedstawicielem rozwijającej się na naszych oczach (i uszach) nowej holenderskiej szkoły metalowej.  Fantastycznej szkoły, dodam.   'Emergence' zaczyna się długim instrumentalnym 'I Am the Abyss', który co pra

NOWA PŁYTA - Opeth - Sorceress (2016)

Obraz
  Nadszedł czas na kolejną płytę, która swoim pojawieniem się nieźle namieszała nie tyle na rynku muzycznym, co w moim małym muzycznym świecie. Opeth już na łamach Antylogii gościł - mówiłem wówczas o mojej ukochanej 'My Arms, Your Hearse'. Dziś jednak przedstawić Wam chciałem najnowsze dzieło Szwedów, absolutnie magiczną płytę 'Sorceress', która swoją premierę miała półtora miesiąca temu i od pierwszego dnia całkowicie skradła moje serce.      Z Opeth mam tak, że uwielbiam każdą ich co drugą płytę. To znaczy uwielbiałem, bo poprzednie wydawnictwo, 'Pale Communion', nijak nie potrafiło mnie do siebie przekonać. Było już chyba dla mnie zbyt wolne, zbyt smutne, zbyt jednostajne. W żadnym swoim momencie mnie nie porwało. A, uwierzcie, podchodziłem do niego wiele razy. Mając to zatem gdzieś z tyłu głowy, z niemałym niepokojem przyjąłem informację o planowanej na ten rok premierze nowej płyty. Bałem się, że Opeth zatracił się już w tym swoim progresywno-melan

PŁYTA CZYTELNIKA - Slayer - Repentless (2015)

Obraz
1. Delusions of Saviour 2. Repentless 3. Take Control 4. Vices 5. Cast the First Stone 6. When the Stillness Comes 7. Chasing Death 8. Implode 9. Piano Wire 10. Atrocity Vendor 11. You Against You 12. Pride in Prejudice   Dawno już nie było żadnej Płyty Czytelnika. Na szczęście, niezawodny Antoni pośpieszył z pomocą i oto jest: najnowsze dzieło dinozaurów metalu. Płyta, płytą, ale sam dobór artysty jest dla mnie, jakby to powiedzieć, symboliczny. Dlaczego? Ano dlatego, że (co już pewnie nie raz wspominałem) miewam tak zwane metalowo-klasyczne faux pas. O co chodzi? Ano o to, że Slayera nigdy nie słuchałem (serio!), nigdy nie uważałem za filar metalu (naprawdę!), wreszcie, nigdy mnie absolutnie nie interesowali. Ani mnie ziębili, ani grzali. Takie tam (niemłode już) pitu pitu, które (nie mogę pojąć czemu?!) ma tak wielkie rzesze fanów. Ale stało się, płyta została rzucona, a ja muszę się rzetelnie do niej odnieść. Zatem, do dzieła.

NOWA PŁYTA - Acid Drinkers - Peep Show (2016)

Obraz
1. Let’em Bleed 2. Monkey Mosh 3. Sociopath 4. Become a Bitch 5. Thy Will Be Done 6. 50? Don’t Slow Down 7. The Cannibal 8. God Is (Isn’t) Dead 9. Diamond Throats 10. Heavenly Hellfucker 11. After The Vulture   Jeśli coś długo się nie zmienia, nie ewoluuje, to zaczyna obojętnieć, obumierać i w efekcie - znikać. Żeby uniknąć takiego marnego zwieńczenia dla Antylogii, postanowiłem wprowadzić nowy cykl wpisów - od dziś pod etykietą Nowa Płyta będziecie mogli, moi Drodzy Czytelnicy, znaleźć recenzje (tak, w tym przypadku chciałbym, żeby to były recenzje właśnie) najnowszych (lub nowych) płyt, które uda mi się przesłuchać. Czemu tak? Ano, z założenia, Antylogia Mojej Muzyki jest swoistym muzycznym pamiętnikiem, i jakoś tak przyjąłem, że nie chcę, by wykonawcy się dublowali. I prócz Gojiry, żaden inny artysta (zespół) nie pojawił się tu więcej niż raz. Ale czas mija, muzycy wydają nowe rzeczy, a mi się czasem aż oczy świecą, by się z Wami swoim zdaniem o tych n

Be'lakor - Of Breath and Bone (2012)

Obraz
Be'lakor - Of Breath and Bone (2012) 1. Abeyance 2. Remnants 3. Fraught 4. Absit Omen 5. To Stir the Sea 6. In Parting 7. The Dream and the Waking 8. By Moon and Star   Kurczę, jak ja bardzo lubię melodyjny death metal. Rzecz jasna, na odpowiednim poziomie i z pomysłem. Moja słabość do takich zespołów jak Dark Tranqulity, Insomnium, In Mourning czy Omnium Gatherum jest Wam, Drodzy Czytelnicy, świetnie znana. Do wymienionego wyżej grona czas dołączyć kolejny świetny zespół. Czas, byście poznali utalentowany skład z drugiego końca świata – zapraszam od odsłuchu trzeciej studyjnej płyty Australijczyków z Be’lakor. Bo, naprawdę, warto!

As God Is My Witness - The Renascence (2013)

Obraz
  Całkiem niedawno byliśmy w Rosji, dawno temu zajrzeliśmy na Ukrainę, ale tych naszych sąsiadów, o których chcę Wam dziś opowiedzieć jeszcze nie było. Bo nie kojarzę, byśmy kiedykolwiek wybrali się na Białoruś? Czas to nadrobić i poznać jedną z najlepszych płyt metalowych, jakich udało mi się posłuchać w ciągu ostatniego roku-dwóch. Mam nadzieję, że i Wam ta symfoniczno-deathcore’owa muzyka autorstwa As God Is My Witness przypadnie do gustu.      Pierwsze wrażenie jest, niestety, przykre, bo płyta jest… cholernie krótka! Dlaczego? Ano dlatego, że ‘The Renascence’ jest debiutancką EP’ką zespołu. Szkoda, bo muzyka, którą muzycy zawarli w pięciu utworach jest niesamowicie energetyczna, świeża, odkrywcza i pełna pasji! Właśnie – wszystkie te superlatywy szczęśliwie rekompensują krótki czas trwania albumu. To jest tak dobra muzyka, że łatwo się w niej zapomnieć. Dochodzi do tego, że nim człowiek się obejrzy, słucha jej już drugi czy trzeci raz. Osobiście, uwielbiam takie płyty! To kwi

Telergy - Hypatia (2015)

Obraz
Telergy – Hypatia (2015) 1. Scene, No.1 2. Astronomer 3. Scene, No.2 4. Philosopher 5. Scene, No.3 6. Mathematician 7. Scene, No.4 8. Teacher 9. Scene, No.5 10. The Burning of the Library of Alexandria 11. Scene, No.6 12. Scapegoat 13. Scene, No.7 14. Murder 15. Scene, No.8 16. Martyr 17. Scene, No.9   Po rosyjskich wojażach czas na powrót na Zachód. I to od razu do Stanów. Mimo, że nie mam najlepszego zdania o ciężkiej muzyce z tamtych terenów, to co jakiś czas znajdzie się perełka, której ulegam, i o której chcę Wam opowiedzieć. Dziś tą perełką będzie ostatnia płyta projektu Telergy, wydana w ubiegłym roku świetna ‘Hypatia’. Zapraszam!

Arkona - Goi, Rode, Goi! (2009)

Obraz
Arkona – Goi, Rode, Goi! (2009) 1. Goi, Rode, Goi! 2. Tropoiu Nevedannoi 3. Nevidal 4. Na Moey Zemle 5. Pritcha 6. V Tsepiakh Drevney Tainy 7. Yarilo 8. Liki Bessmertnykh Bogov 9. Kolo Navi 10. Korochun 11. Pamiat 12. Kupalets 13. Arkona 14. Nebo Hmuroe, Tuchi Mrachniye   Tak sobie pomyślałem, że skoro już dotarliśmy do Rosji, to możemy się w niej na chwilę zatrzymać. Nie chciałbym też znów zgubić Arkony gdzieś między innymi płytami, o których będę pisał. Niech zatem tak będzie – dziś pomówimy (i posłuchamy) sobie o piątej studyjnej płycie folkowych pogan z Arkony – ‘Goi, Rode, Goi!’. Myślę, że będzie ciekawie.

Akcja!

Nie zapominajcie, że nadal możecie podsyłać swoje propozycje w ramach Płyty Czytelnika i Muzyki za Kółkiem! Wystarczy wysłać maila na adres: moja.antylogia@gmail.com lub poprzez wiadomość na FB i podać artystę i płytę, o której chcielibyście, żebym Wam opowiedział. Zapraszam Was (i Waszych znajomych, rzecz jasna) także do polubienia profilu Antylogii na facebooku! https://www.facebook.com/Antylogia-Mojej-Muzyki-733822056733532/ NIech moc i muzyka będą z Wami! ~M.

Shokran - Supreme Truth (2014)

Obraz
  W Rosji chyba jeszcze z Antylogią nie byliśmy. Trzeba zatem to nadrobić. Prawdę mówiąc, myślałem, że pierwszym rosyjskim zespołem, o którym Wam napiszę będzie folkowa Arkona ale, jak to często tu bywa, zamysł się zmienił i władzę przejął impuls. A w przypadku dzisiejszego artysty, to impuls bardzo mocny. Bo jak inaczej nazwać ciężkie, techniczno-progresywne deathowo-djentowe granie z przyzwoitym growlem? Zapraszam Was zatem, Drodzy Czytelnicy, do lektury kilku słów o debiutanckiej płycie zespołu Shokran, wydanej w 2014 roku, ‘Supreme Truth’.      Gra pozorów. To pierwsze co mi się z Shokranem kojarzy. Dlaczego? Bo i okładka płyty, i pojawiająca się na całej ‘Supreme Truth’ bliskowschodnia melodyka każe podświadomie myśleć o zespole bynajmniej nie rosyjskim. Ot, siurpryz. Potęga brzmienia. To druga rzecz, która przychodzi mi na myśl, gdy słucham tej płyty. I, zasadniczo, te dwa powody wystarczą, bym tą muzyką się zainteresował i szczerze ją polubił.   Muzycznie jest bardzo dob

Dark Funeral - Where Shadows Forever Reign (2016)

Obraz
1. Unchain My Soul 2. As One We Shall Conquer 3. Beast Above Man 4. As I Ascend 5. Temple of Ahriman 6. The Eternal Eclipse 7. To Carve Another Wound 8. Nail Them to the Cross 9. Where Shadows Forever Reign   Dziś mały powrót do ciężkiego i mrocznego grania. A co, czasem po prostu trzeba się pobiczować tęgimi blastami, nie? Bohaterem dzisiejszego wpisu jest zespół, którego w zasadzie nie słucham. Do czerwca tego roku uznawałem tylko jedną-jedyną jego płytę – mocarne ‘Vobiscum Satanas’ z 1998 roku – dlatego też, przez prawie półtora roku nie znalazło się dla muzyków zespołu na łamach Antylogii żadne miejsce. Aż do teraz, bo panowie Szwedzi z Dark Funeral, nieco ponad miesiąc temu, zaprezentowali światu arcydzieło (nie bójmy się tego słowa!), pt. ‘Where Shadows Forever Reign’. I o tym cudzie będzie dziś mowa.

PŁYTA CZYTELNIKA – Votum — Time Must Have a Stop (2008)

Obraz
  Po nieco ponad miesiącu milczenia wracam do Was, Drodzy Czytelnicy, z kolejną propozycją Justyny – polskim metalowo-progresywnym graniem w wykonaniu warszawskiego zespołu Votum. Do przesłuchania dostałem debiutancki album grupy, trwający nieco ponad pięćdziesiąt minut ‘Time Must Have a Stop’. Przekonajmy się, co z tego słuchania wynikło.      Do pierwszego odsłuchu podszedłem inaczej niż zwykle – nim włączyłem odtwarzacz, co nieco o zespole i jego muzyce poczytałem. I tu, całkiem miłe zaskoczenie. Częste porównania do Riverside czy (nieodżałowanego) Division By Zero zaostrzyły mój apetyt. No, to włączamy...   Pierwsza rzecz od razu rzuciła się w ucho. I to, niestety, nie było pozytywne. Wokal. Ogólnie poprawny, w growlu nawet solidny. Ale te górne rejestry. Ło matko... Takie prawie heavy metalowe wycie, którego szczerze nie znoszę. Ale, jak już doskonale wiecie, umiejętność wyłączania w głowie wokalu opanowałem, więc nie poddając się, słuchałem dalej. A dalej było już znac

Enter Shikari - A Flash Flood of Colour (2012)

Obraz
Enter Shikari - A Flash Flood of Colour (2012) 1. System... 2. ...Meltdown 3. Sssnakepit 4. Search Party 5. Arguing With Thermometers 6. Stalemate 7. Gandhi Mate, Gandhi 8. Warm Smiles Do Not Make You Welcome Here 9. Pack of Thieves 10. Hello Tyrannosaurus, Meet Tyrannicide 11. Constellations 12. Quelle Surprise (bonus track) 13. Destabilise (bonus track)   Chyba każdy z nas ma w swojej płytotece taki album, który w sumie nijak się ma do naszego gustu, ale w jakiś sposób akurat on nam odpowiada i choć nie słuchasz go zbyt często, to regularnie do niego wracasz, bo wiesz, że co jakiś czas masz nastrój właśnie na tę płytę. Na tego artystę. Ja takich płyt mam kilka, ale jedną z najwyraźniejszych jest opisywana dziś ‘A Flash Flood of Colour’, angielskiego składu Enter Shikari.

Rage – Speak of the Dead (2006)

Obraz
Rage – Speak of the Dead (2006) 1. Morituri Te Salutant 2. Prelude of Souls 3. Innocent 4. Depression 5. No Regrets 6. Confusion 7. Black 8. Beauty 9. No Fear 10. Soul Survivor 11. Full Moon 12. Kill Your Gods 13. Turn My World Around 14. Be with Me or Be Gone 15. Speak of the Dead   Już dawno temu chciałem Wam napisać o tym zespole, ale zawsze jakoś tak się zdarzało, że inny artysta wpychał się bez kolejki. Dziś już koniec z pozakolejkowiczami i czas na (w zasadzie już) klasyków gatunku – niemiecki heavy-power-thrash band, Rage. I choć poznałem ich (i od razu bardzo polubiłem) przez ‘XIII’ i ‘Ghosts’, to jednak o nieco późniejszym albumie dziś porozmawiamy. Zapraszam na parę słów o siedemnastym (!!!) albumie Niemców, nagranym częściowo z białoruską orkiestrą, ‘Speak of the Dead’.

PŁYTA CZYTELNIKA – Blue Foundation – Life of a Ghost (2007)

Obraz
Blue Foundation – Life of a Ghost (2007) 1. Stuck In A Hard Place 2. Enemy 3. Eyes On Fire 4. Distant Dreams (Voices) 5. Little By Little 6. Stained 7. Ghost 8. Talk To Me 9. Empty Wall 10. Hero Across The Sky 11. Watch You Sleeping 12. Equlibrium   Po małej przerwie wracam do Was, Moi Drodzy, z kolejną czytelniczą propozycją. To ponownie zasługa bardzo aktywnej Justyny. Tym razem jednak jest to propozycja zupełnie nie metalowa. Nawet niezbyt rockowa. Jest to propozycja, jak dla mnie (delikatnie mówiąc), dziwna. Ale zobaczmy, co udało mi się wycisnąć z przedostatniej płyty Duńczyków z Blue Foundation – ‘Life of a Ghost’.