Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Vesania - God the Lux (2005)

Obraz
Vesania - God the Lux (2005) 1. Rest in Pain 2. Posthuman Kind 3. Lumen Clamosum 4. God the Lux 5. Synchroscheme 6. Phosphorror 7. Lumen Funestum 8. The Mystory 9. Fireclipse 10. Lumen Coruscum 11. Legions Are Me 12. Inlustra Nigror        Dla przełamania spokoju i melancholii, wybrałem na dziś kawał porządnego, szybkiego i bezkompromisowego black metalu. I to, co chyba jeszcze bardziej ekscytujące, polskiego black metalu. Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie zawodowy i grający bez żadnych ‘zachodnich’ kompleksów zespół Vesania. A na warsztat weźmiemy sobie ich drugą studyjną płytę, wydaną w 2005 roku ‘God the Lux’.

Hans Zimmer - Black Hawk Down OST

Obraz
Hans Zimmer - Black Hawk Down OST 1. Hunger 2. Barra Barra 3. Vale of Plenty 4. Chant 5. Still 6. Mogadishu Blues 7. Synchrotone 8. Bakara 9. Of the Earth 10. Ashes to Ashes 11. Gortoz a Ran J'Attends 12. Tribal War 13. Leave No Man Behind 14. Minstrel Boy 15. Still Reprise   Muzyka filmowa już była, więc żadne to dla Was, Drodzy Czytelnicy, novum. Nie ma (ani nie będzie) jej jakoś bardzo dużo, niemniej, są takie ścieżki dźwiękowe, o których nie sposób nie wspomnieć. Dlaczego? Bo to dzieła wielkie, symboliczne i, po prostu, idealne. Takim dziełem była muzyka Lorenca do ‘Bandyty’, takim też jest fantastyczne muzyczne tło do ‘Helikoptera w ogniu’ autorstwa Hansa Zimmera.

John Petrucci - Suspended Animation (2005)

Obraz
John Petrucci - Suspended Animation (2005) 1. Jaws of Life 2. Glasgow Kiss 3. Tunnel Vision 4. Wishful Thinking 5. Damage Control 6. Curve 7. Lost Without You 8. Animate-Inanimate   Bez względu na to, jaką mamy pasję, zawsze (chcąc nie chcąc) podświadomie wybieramy sobie jakiś wzór, jakiegoś idola. Czy to sportowca (jeżeli to właśnie jakiś sport jest naszym wyborem), czy to muzyka. Ja miałem na tyle szczęścia, że miałem dwóch idoli. I tego od sportu, który kocham (Michael Jordan, rzecz jasna), i tego od muzyki. A dokładnie, tego od gitary elektrycznej. I choć do tej pory był już wspominany na Antylogii, to dziś poświęcę mu cały wpis. Zapraszam na kilka słów o solowej płycie najlepszego (według mnie) progresywnego gitarzysty, Johna Petrucci’ego.

Vader - Live in Japan (1998)

Obraz
Vader - Live in Japan (1998) 1. Damien (Intro) 2. Sothis 3. Distant Dream 4. Black to the Blind 5. Silent Empire 6. Blood Of Kingu 7. Carnal 8. Red Passage 9. Panzerstoss (Intro) 10. Reborn in Flames 11. Fractal Light 12. From Beyond (Intro) 13. Crucified Ones 14. Foetus God 15. Black Sabbath 16. Raining Blood 17. Omen (Intro) 18. Dark Age   Zawsze miałem problem z albumami koncertowymi. Bardzo trudno mnie w tej materii zadowolić. Jestem wybredny, czepliwy i łatwo coś dyskwalifikuję. Dlaczego? Bo tak. Bo koncert ma być przeżywany na żywo. Bo zespoły i tak manipulują brzmieniem w studiu, zanim taka płyta pojawi się na półkach. Po co, zatem, w ogóle takie rzeczy wydawać? Chcesz posłuchać zespołu na żywo? Idź na koncert! No, dobra. Może trochę za ostro. Tak czy siak, nie jestem fanem ‘koncertówek’, takie wydawnictwa mogłyby dla mnie nie istnieć. Ale. Właśnie, jest to ale. Czasem po prostu pojawiają się takie płyty z koncertów, które rozsypuj

Metallica - S&M (1999)

Obraz
Metallica - S&M (1999) 1. The Ecstasy of Gold 2. The Call of Ktulu 3. Master of Puppets 4. Of Wolf and Man 5. The Thing That Should Not Be 6. Fuel 7. The Memory Remains 8. No Leaf Clover 9. Hero of the Day 10. Devil's Dance 11. Bleeding Me 12. Nothing Else Matters 13. Until It Sleeps 14. For Whom the Bell Tolls 15. −Human 16. Wherever I May Roam 17. Outlaw Torn 18. Sad but True 19. One 20. Enter Sandman 21. Battery   Chciałbym móc powiedzieć, że to od nich wszystko, co w moim życiu z metalem związane, się zaczęło. Niestety, pojawili się (a w zasadzie, pojawiali się) dużo później i tylko na chwil kilka. Nie ten styl? Nie ten poziom wrażliwości? Nie ten stopień kompozycyjnej złożoności? Nie wiem. Ale wiem, że niewspomnienie o tak wielkim zespole jak Metallica byłoby z mojej strony bardzo nie fair. A ja chcę być fair. Bez względu na mój dzisiejszy, jaki by nie był, do nich stosunek.

Killswitch Engage - Alive or Just Breathing (2002)

Obraz
Killswitch Engage - Alive or Just Breathing (2002) 1. Numbered Days 2. Self Revolution 3. Fixation on the Darkness 4. My Last Serenade 5. Life to Lifeless 6. Just Barely Breathing 7. To the Sons of Man 8. Temple From the Within 9. The Element of One 10. Vide Infra 11. Without a Name 12. Rise Inside   Różne gatunki muzyki różnie na mnie działają. Jedne skłaniają do refleksji, inne do matematycznego niemalże skupienia się na ich strukturze, jeszcze inne zaś pozwalają mi na wyłączenie myślenia i błogi, niczym niezmącony relaks. I dziś pomówimy o przedstawicielu tej ostatniej grupy, o amerykańskiej metal core’owej (i dość komercyjnej) grupie Killswitch Engage. A na tapetę weźmiemy sobie ich drugi studyjny album, wydany w 2002 roku ‘Alive or Just Breathing’.

Eluveitie - Helvetios (2012)

Obraz
Eluveitie - Helvetios (2012) 1. Prologue 2. Helvetios 3. Luxtos 4. Home 5. Santonian Shores 6. Scorched Earth 7. Meet the Enemy 8. Neverland 9. A Rose for Epona 10. Havoc 11. The Uprising 12. Hope 13. The Siege 14. Alesia 15. Tullianum 16. Uxellodunon 17. Epilogue   Zorientowałem się ostatnio, że dotąd nie opisałem żadnego przedstawiciela gatunku, który w sumie bardzo lubię. Oczywiście, pod warunkiem, że jest to granie z pomysłem. Nie wiem jak to się stało, że żaden artysta folk metalowy nie znalazł się jeszcze w Antylogii. Ale śpieszę już z naprawą tego karygodnego niedopatrzenia. Zacznę od mojego absolutnie ulubionego artysty tego nurtu, szwajcarskiego składu Eluveitie i ich piątego albumu studyjnego – ‘Helvetios’, wydanego w 2012 roku.

Veil of Maya - Matriarch (2015)

Obraz
  Po tylu latach słuchania muzyki człowiek wyrabia sobie już swój gust, ma jasno określone preferencje. I, co może nie jest najlepsze, bardzo ostrożnie podchodzi do wszelkich nowości. Boi się eksperymentów, ma obawy, że może czegoś nie zrozumieć lub/i nie przyswoić. Ja, niestety, często tak właśnie mam. Otwarcie się na coś zupełnie nowego jest dla mnie, delikatnie to ujmując, problematyczne. Idealnym tego przykładem jest bohater dzisiejszego wpisu, przedstawiciel death i grind core – amerykański zespół Veil of Maya. Nigdy tych gatunków nie lubiłem, unikałem ich jak ognia. Aż do poznania twórczości tych panów.      Połączenie krzykliwego łojenia z nu-metalowymi zagrywkami, podduszone w death metalowym sosie zawsze wydawało mi się naciągane, nieprawdziwe i irytujące. Ciekawe, że na ‘Matriarch’ wszystko to jest, a ja i tak tej płyty słucham. Jest ostry krzykliwy śpiew, jest delikatny czysty wokal (skojarzenie z Bullet For My Valentine mam tu dość mocne), jest naparzanka w stylu

Sybreed - Antares (2007)

Obraz
1. Emma-0 2. Ego Bypass Generator 3. Revive My Wounds 4. Isolate 5. Dynamic 6. Neurodrive 7. Ex-Inferis 8. Permafrost 9. Orbital 10. Twelve Megatons Gravity 11. Ethernity   Elektronika w muzyce metalowej to dla mnie rzecz nieobojętna. Odpowiednio zaaranżowana, czy też metalem obudowana, może być świetną wariacją tej bogatej muzyki. Niebanalne barwy, oryginalne perkusyjne rozwiązania współbrzmiące z dynamicznymi gitarami i syntetycznymi często wokalami zdają się być przepisem na udany muzyczny twór. Wydaje mi się, że panowie z Sybreed jakiś czas temu dostali w swe ręce ów przepis i zgotowali świetny, industrialny album ‘Antares’. I to właśnie ten album skradnie dziś naszą uwagę.

Insomnium - Shadows of the Dying Sun (2014)

Obraz
Insomnium - Shadows of the Dying Sun (2014) 1. The Primeval Dark 2. While We Sleep 3. Revelation 4. Black Heart Rebellion 5. Lose to Night 6. Collapsing Words 7. The River 8. Ephemeral 9. The Promethean Song 10. Shadows of the Dying Sun   Klasycznie już, po cięższych brzmieniach przedstawiam jakąś lżejszą (choćby odrobinę) muzykę. Podobnie będzie i dziś. Co prawda, nadal będzie to death metal ale zupełnie inny od Decapitated. Dziś będzie o bardzo melodyjnym death metalu z wyraźnie słyszalnymi wpływami doom’u. Będzie o zespole grającym bardzo podobnie do opisywanych już na Antylogii Catamenii czy Eternal Tears of Sorrow. Będzie o Finach z zespołu Insomnium i ich ostatniej, szóstej studyjnej płycie, ‘Shadows of the Dying Sun’.